niedziela, 21 lipca 2019

Kobieta Prawdziwa


I’m back! Nie było mnie tu jakiś czas, z kilku różnych powodów – jednym z nich był fakt, że postawiłam sobie za punkt honoru okraszać każdy wpis jakimś wytworem wizualnym własnego autorstwa. I trochę mi to zajęło tym razem. Tak więc… voila, stworzyłam obraz używając jedynie starych katalogów (a ściślej dwóch: Avonu i Flying Tiger, który posłużył za „podkład”). Bardzo starych, bo od jakiegoś czasu unikam katalogów, ulotek i tym podobnych. 




      Temat również nie jest nowy, bo chodził mi po głowie już od dawna, a mianowicie, jakiś czas temu pewien kandydat do Europarlamentu zadeklarował się jako przeciwnik feministek i obrońca „prawdziwych kobiet”. I właśnie ta „prawdziwość” to coś, co mnie intryguje, niekoniecznie w kontekście kampanii wyborczej tego pana. Czymże, do cholery jest ta „prawdziwość”? Kim jest owa prawdziwa kobieta?
    
Pewnie nieraz natknęliście się na różne memy o „prawdziwych kobietach” i „prawdziwych mężczyznach”. No wiecie, te wszystkie teksty o tym, że kobieta potrafi z niczego zrobić sałatkę i awanturę a facet rozróżnia tylko trzy kolory. Przy niektórych zdarza mi się nawet uśmiechnąć, ale 99% to taki pseudonatchniony bełkot, że z trudem powstrzymuję się od mimowolnego wywracania oczami. Ogólny obraz prawdziwej kobiety wyłaniający się z tych memów wygląda mniej więcej następująco:
- Płacze i focha się z byle powodu
- Przepuszcza całą wypłatę na ciuchy i kosmetyki zaraz po jej otrzymaniu, żeby i tak potem twierdzić, że nie ma się w co ubrać…
- Ciągle zmienia zdanie
- Jest emocjonalna, kruchutka, wrażliwa i delikatna. No chyba, że musi dokopać byłemu, wtedy zamienia się w nieokiełznany żywioł zemsty.
- Nie ugania się za facetami. Uwodzi ich magicznym spojrzeniem.
- Potrzebuje do szczęścia „prawdziwego faceta”. Koniecznie.
- „Szanuje swoje ciało”. Cokolwiek to znaczy.
- Jest naturalnie piękna i właściwie nie potrzebuje makijażu i modnych ciuchów żeby zachwycać  (ale mimo to wydaje fortunę na kosmetyki, wizyty u kosmetyczki, fryzjera i ciuchy… witaj, logiko)
                W stereotypach nieraz można znaleźć ziarno prawdy. Zdarza mi się zauważać odzwierciedlenie niektórych w życiu codziennym, u swoich znajomych czy u siebie (np. te wszystkie legendy o damskiej torebce, w której można znaleźć wszystko – u mnie się zgadza ;). Nawet bawią mnie niektóre żarty ze stereotypów. Grunt, to nie brać ich na serio, podchodzić z dystansem. Tylko co w tym wszystkim robi wspomniana już „prawdziwość”? Zastanawiałam się, czy pierwotnie nie miała to być odpowiedź na wyidealizowane wizerunki obecne w popkulturze? Np. „Prawdziwe kobiety mają krągłości” jako kontrast do wyretuszowanych modelek z czasopism i kampanii reklamowych, które na zdjęciach wyglądają inaczej niż w rzeczywistości? Jednak czytając kolejne wpisy poświęcone „prawdziwym mężczyznom” i „prawdziwym kobietom”, odniosłam wrażenie, że niektórym myli się pojęcie „prawdziwy” z „idealny” – jeden z nich zawierał taką litanię wymagań, że owa „prawdziwa kobieta” istnieje chyba wyłącznie w wyobraźni autora…  Czy nie wystarczy, że mam w dowodzie „K”? Nie wystarczy kariotyp 46 XX? W jaki sposób przepuszczanie kasy na duperele albo strojenie fochów miałoby czynić mnie prawdziwszą? Jeśli potrafię utrzymać emocje na wodzy, to znaczy, że jestem sztuczna, czy jak? Co w ogóle sprawia, że jest się postrzeganym jako „kobieca” czy „męski”? Czy nie jest to po prostu zbiór cech pożądanych u partnera/ki przez płeć przeciwną? Czy można być niekobiecą kobietą, skoro jest się... no właśnie, kobietą, która z samej definicji jest kobieca? Jestem ciekawa Waszych opinii J


18 komentarzy:

  1. Już jakiś czas temu zorientowałam się, że wszyscy tacy sami jesteśmy. Ciało inne, inne role społeczne i biologiczne, ale emocje dotyczą wszystkich takie same. I sposób ich wyrażania niekoniecznie zależy od bycia facetem czy kobietą. Trochę nam programów wgrywa środowisko, ale to tylko nakładka. Bo w głębi duszy wszyscy my: kochamy, cierpimy, pragniemy...I to jest wspólne, tacy sami.
    Bycie kobieta czy mężczyzną to taka gra :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tam...stereotypy... mające jednak źródło prawdy - przynajmniej z tą torebką.;)
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. wow this topic is amazing! loved this !

    Jadieegosh

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć Kochana na wstępie dziękuję Ci za odwiedziny. Cieszę się że czytasz. I z twojego powrotu też się cieszę. Bardzo 😃😃😃

    Bardzo orygninalne to twoje dziełko. A ja nie znoszę trzymania się stereotypów. Wkurzają mnie jak cholera. Szczególnie zdanie niektórych facetów mozna sobie podarować bo głupio pierdzielą i tyle. Takie trzy po trzy. Wio do przerzucania gnoju Panowie Trzymający się sztywnych stereotypów. Mamy kuzwa 21 wiek

    Pozdrawiam Cię serdecznie i jeszcze raz dziękuję 😃😃😃

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejka, jak miło Cię tu znów widzieć :) ze stereotypów można się czasem pośmiać, ale gdy ktoś zaczyna przyjmować je jako prawdę absolutną, sprawdzającą się w 100% przypadków, to już nie jest śmiesznie... no i przykre jest to, że w pierdzieleniu wiele pań dorównuje panom.

      Usuń
  5. Nie ma co patrzeć na stereotypy. Liczy się wnętrze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mi większość mężczyzn mówi, że nie jestem stereotypową, typową kobietą, a więcej z zachowań mam z mężczyzn - choć wyglądam jak kobieta (długie włosy, makeup, sukienki itp.):)

    OdpowiedzUsuń
  7. hej, bardzo ciekawa notka! wg mnie nie ma czegoś takiego jak "prawdziwy" bo każdy ma inne wyobrażenia o takich rzeczach będących prawdziwymi. I nikt nie ma w tym racji. Każdy ma inne doświadczenia, postrzeganie i to co mu się wiąże z daną ideą. Więc mając we względzie swobodę wypowiedzi i myśli, niech nikt nie będzie ograniczony ograniczeniami innych ;) a kolaż wypadł świetny, bardzo ożywiona kolorystyka i w stylu art deco :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wnętrze najażniejsze, miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Obrazek super, taki w stylu inkaskim...
    Według wypisanych zasad to nie jestem prawdziwą kobietą:-( ale jakoś mnie to nie dołuje :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Klik dobry:)
    Według stereotypów, to ja chyba w ogóle nie jestem kobietą, ponieważ w torebce mam tylko niezbędne rzeczy (zmieniają się w zależności od celu, do którego zmierzam. Inne na przyjęcie, inne do sklepu, a jeszcze inne na wycieczkę...) oraz idealny porządek. Fochów nie stroję, dupereli nie kupuję, po sklepach nie lubię chodzić...
    Ooo, matko kochana, nie jestem kobietą, a co dopiero prawdziwą, hi, hi...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  11. U mnie w zależności od torebki, ale zwykle noszę małe torebki więc mam tylko portfel, telefon i jakiś błyszczyk więc minimalistyczna zawartość. Dawno temu jak lubiłam duże torby to mialam tam wszystko i jak z kabaretu telefon dzwoni, a nie wiadomo gdzie jest ;)
    Ale super ten obrazek, bardzo kreatywny :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mnie też denerwują niektóre z tych memów, są infantylne i nieprawdziwe. Owszem, niektóre kobiety przepuszczają całą kasę na ciuchy, ale nie mam pojęcia skąd przeświadczenie, że każda prawdziwa kobieta to robi. No jeśli tak, to ja np należę do grupy tych sztucznych.
    Myślę, że te memy są tworzone jedne dla śmiechu, inne przez osoby mające pewność, że to prawda. Tak czy inaczej - mnie także nie bawią.
    Swoją prawdziwość mierzę inną miarą i chyba mi z tym dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wychodzi, że "prawdziwa kobieta" to taka kobietka. Słabiutka, głupiutka i śliczniutka. Trochę jak kolorowy ptaszek - poszczebiocze i miło na nią patrzeć. A jeśli ma swoje zdanie i nie przytakuje misiowi, to można nazwać ją jędzą. Albo, co gorzej, feministką ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Twoja praca plastyczna jest świetna! A co do prawdziwych kobiet... Tez myślę, że każda kobieta jest po prostu kobietą.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dokaldnie to wszystko stereotypy bo czy kobieta przestaje być kobietą w momencie, w który na przykład zostaje kierowca rajdowym lub hydraulikiem? Czy zatem miałaby byc taka prawdziwa kobieta i taki prawdziwy mężczyzna... Nie dajmy zamknać się w pudełkach z etykietkami a świat będzie duzo piekniejszy

    OdpowiedzUsuń
  16. Prawdziwa kobieta pije,pali i ogląda się za mężczyznami
    To Maria Czubaszek
    Uważam, że prawdziwość tkwi w nas to taki fenomen, którego niepotrzebnie się wstydzimy
    Każda jest na tyle prawdziwa na ile jest inna...

    OdpowiedzUsuń