Początek nowego
roku oznacza gwałtowny wzrost frekwencji w większości klubów fitness. Nowy rok –
nowa ja. Brzmi znajomo? Chadzam na siłownię już od dłuższego czasu i muszę wam
się przyznać, że nie znoszę stycznia – właśnie przez ten tłok, brak wolnych
maszyn, ciasnotę w przebieralni.