niedziela, 27 października 2019

Szukając księcia



Rysowane w Gimpie. Trochę sobie eksperymentowałam z kolorami i kontrastami :)



Zawsze sobie obiecywałam, że nie będę oglądać tych bzdur telewizyjnych o dobieraniu obcych sobie ludzi w pary. No, ale… Przez swoją słabość do portali plotkarskich nie mogłam przeoczyć istnienia co barwniejszych rolników, albo tych, co to im eksperci znajdują małżonków, bo wszyscy oni wyrastają na jakąś nową kategorię celebrytów… Do tego leniwy wieczór na kanapie w salonie, telewizyjny „gadacz” dotrzymujący towarzystwa przy kolacji… No i siłą rzeczy, mniej więcej wiem, kto tam był kim. Ostatnio na przykład sporo się mówiło o rolniku, który nie wybrał żadnej z kandydatek na żonę. No i się zaczęło w komentarzach. Jedni bronili jego decyzji, bo nic na siłę, skoro żadna mu się nie spodobała. Inni zaś cisnęli szyderę, że pewnie się spodziewał dwudziestolatek o aparycji modelek, a sam nie najmłodszy, nie najprzystojniejszy itd…  Troskliwie zauważano też, że powinien brać, co dają, inaczej już na zawsze zostanie sam… Skłoniło mnie to do pewnych refleksji na temat tego, jak społeczeństwo postrzega dobieranie się w pary. I przyznam, że internetowe dyskusje dostarczyły mi sporej ilości materiału do analizy.

sobota, 12 października 2019