wtorek, 5 listopada 2019

Jesień i DIY na Święto Zmarłych



Jesień

Był czas, kiedy nie lubiłam jesieni. Kojarzyła mi się z końcem wakacji i przemijaniem. Ale później mi się odmieniło, zaczęłam dostrzegać urok jej ciepłych barw, rześkiego powietrza i wirujących złotych liści... W tym roku jest zresztą wyjątkowo piękna. Przypomina mi czasy, kiedy kompletowałam wyprawkę i ruszałam do szkoły z plecakiem pełnym pachnących nowością książek, starannie wyselekcjonowanych zeszytów i uporządkowanym piórnikiem. Przyznam, że trochę mi tego brakuje - najchętniej wróciłabym do szkoły albo na uczelnię. Cóż, pewne etapy życia docenia się dopiero, kiedy przeminą. Teraz jesień jest dla mnie bardzo kreatywną i inspirującą porą roku. Odnajduję pozytywy nawet w tych zimnych, szaroburych dniach, okraszonych siąpiącym deszczem - siedzenie pod puszystym kocykiem z kubkiem czekolady/herbaty, w wygodnym fotelu, skąpanym w ciepłym świetle lampy nigdy nie jest przyjemniejsze niż wtedy, gdy na zewnątrz hula wiatr z deszczem - rozkoszuję się wówczas myślą, że jestem po tej stronie okna, a nie po tamtej :)