sobota, 12 października 2019

Co nowego? Po urlopie

Skończył mi się urlop. Wakacyjne plany nie wypaliły, nad czym ubolewam, ale postarałam się nie zmarnować czasu.









Jesienne spacery

Lubię wczesną jesień ze względu na jej walory spacerowe: jeszcze ciepło, ale już nie upalnie, rześkie powietrze, nasycone kolory. Staram się co nieco uwiecznić na zdjęciach, ale że sprzęt nienajlepszy, zwykle z marnym skutkiem. Czasem próbuję to nadrobić późniejszą obróbką. To zdjęcie Panicza z lewej nie jest najnowsze, ale wpisuje się w klimat. Trochę przy nim gmerałam, ale bardziej dla zabawy niż efektu. Niestety zgubiłam gdzieś oryginał, więc nie pokażę Wam, jak wyglądał "przed".



"(Nie)znajomi"

Znalazła się też chwila na wypad do kina, okraszona oczywiście solidną porcją nachosów... Wybór padł na film "(Nie)znajomi" - polski remake włoskiego przeboju "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie”. Przyznam szczerze, że dużą część mojej uwagi pochłaniało podziwianie mieszkania filmowych Ewy (Kasia Smutniak) i Tomka (Tomasz Kot) - wydawało mi się takie przytulne, ale jednocześnie wyważone i z klasą (to takie moje skrzywienie - zawsze chciałam mieszkać w lokum, którego elementy wystroju wyglądają na takie, jak miały być, a nie takie, jakie akurat były na promocji)... Ale do rzeczy: Film opowiada o grupie znajomych, którzy podczas spotkania wpadają na pomysł, by wszystkie otrzymane wiadomości czytać na głos, a połączenia odbierać na głośnomówiącym... Jak można się spodziewać, na jaw wychodzą różne grzeszki, które mącą nieco iluzję uporządkowanego życia. Historia jest zgrabnie poprowadzona, film dość zabawny, momentami nawet nieco refleksyjny... Co prawda wolałabym, by wspomniane "grzeszki" były nieco bardziej oryginalne, mniej przewidywalne, ale i tak był to miło spędzony czas. A swoją drogą, nigdy bym się nie zgodziła wziąć udziału w takiej zabawie, gdybym miała tyle na sumieniu...

Książki i filmy

Wreszcie znalazłam nieco czasu na czytanie: przeczytałam "Zanim się pojawiłeś" Jojo Moyens oraz "Wszystko za Everest" Jona Krakauera, a zaraz potem obejrzałam film na podstawie pierwszej z nich oraz "Everest" (2015), opowiadający o wydarzeniach opisanych w drugiej. Być może poświęcę im osobny wpis, żeby nie rozpisywać się zanadto, nadmienię jedynie, że w drugim przypadku była to dobra decyzja (najpierw książka, potem film) - łatwiej było mi się połapać, kto jest kim i zrozumieć istotę problemów, z jakimi musieli się mierzyć uczestnicy wyprawy na "dach świata".


Zdrowo, fit i inne takie

Mając nieco więcej wolnego czasu, próbowałam nawrócić rodzinę i siebie na zdrowszy tryb życia - wstawałam wcześnie, robiłam kanapki ze świeżo zerwanym jarmużem, sałatki, serwowałam jakieś tofu-srofu, szpinaczki itd... Aż wjechały wspomniane wcześniej nachosy i poddałam się ostatecznie i definitywnie.

Nie wiem, jak Wy, ale gdy kończą mi się wolne dni, zawsze mam poczucie, że mogłam zrobić więcej, lepiej się zorganizować... Na pocieszenie mówię sobie, że przynajmniej wypoczęłam za wszystkie czasy.


20 komentarzy:

  1. Urlop to nie wszystko. Reszta życia też przynosi przygody.

    Ja ogólnie lubię jesień, ale czekam jeszcze aż się mocniej wybarwi. Wczoraj wyszłam jej poszukać i znalazłam kilka grup lasów liściastych, które już ujmują feerią barw. Czekam, aż cały świat wokół zacznie tak wyglądać. To będzie wtedy potęga kolorów!

    Myślę, że urlop jest przede wszystkim po to, aby wypocząć, a nie robić i robić cokolwiek, byle więcej i kreatywniej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiesz, tez miałam swego rodzaju powakacyjny niedosyt, że jednak mogłam coś więcej zrobić...ale z drugiej strony- przede wszystkim należało odpocząć, bo po to właśnie jest urlop!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne teraz kolory na drzewach:-)
    Everest bardzo mi sie podobał, a "Zanim sie pojawiłeś" znam też w wersji filmowej, dostałam tez książkę, ale jeszcze nie czytałam...
    Zawsze można inaczej, ale wypoczynek najważniejszy:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię jesień, bo w mojej bibliotece wtedy ludzi więcej. Wzrasta czytelnictwo w wypożyczalni dla dorosłych. W dziecięcej spada, bo dzieciaki wracają do szkoły. Ja byłam na urlopie , ale mam niedosyt. Więc planuję... Psiuczek fajny na tle tych pomarańczów i żółcieni :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tez zawsze jak mam wolne, to staram się robić zdrowe jedzonko. Śliczny piesek! Mam nadzieję, że wyjazd się uda w innym terminie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zawsze ma się wrażenie, że na urlopie zrobi się o wiele więcej, ale najważniejsze, żeby odpocząć, nie zawsze wszystkie plany da się zorganizować. jesień jest przyjemna na spacery, zwłaszcza ostatnio pogoda dopisuje. Nieznajomych nie oglądałam ale tematyka ciekawa. Ja mam bzika na punkcie prywatności, nawet nie mając tajemnic nie poszłabym na to xD. Możesz być fit i pozwolić sobie czasem na nachosy. To jeszcze nie grzech ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja nie lubię jesieni, a gdy wracam do domu za późno jest na spacer bo na dworze ciemno... Słodki pieseczek:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Działo się, działo... fajnie że odpoczełaś, wprowadziłaś pewne zmiany doceniasz walory jesieni. Kolorowo, miło i piesek śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudny pies, tak leniwy, jak jesień za oknem
    Film mnie zaciekawił
    Może zdążę go obejrzeć😄

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja o urlopie zdążyłam już zapomnieć. Kiedy to było :D Widać działo się. Lubię bardzo jesienne spacery, jednak kiedy chodzę do pracy nie bardzo mam na nie czas bo albo mam coś do zrobienia albo już jest za ciemno. Chadzam w dni wolne :) Nie pamiętam kiedy ostatni raz byłam w kinie... w zeszłym roku chyba na dni kina, w listopadzie :D Wypoczywanie jest bardzo ważne! W końcu regeneruje się nasz organizm :) Odpoczywanie to dla mnie prawie jak hobby :)
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
  11. Ciekawe to nowe po urlopie :) Polskiej wersji "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" nie oglądałam. Nawet nie wiedziałam, że coś takiego jest :) Oglądałam za to oryginał i to był świetny seans :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Te zdjęcia psiaka są świetne :) rozbroiły moje serducho :) ja także kocham jesień, to zdecydowanie moja ulubiona pora roku!

    OdpowiedzUsuń
  13. Urlop... co to jest? A nie, miałam w tym roku coś na jego kształt! Cudną majówkę na Roztoczu :)

    Moja koleżanka notorycznie spędza urlop w Częstochowie, bo ma tam rodzinę. Każdy jej współczuje (i pyta, czy idzie tam na pielgrzymkę), a ona za każdym razem nie może się doczekać pobytu z rodziną w pięknym domku z wielgachnym ogrodem :) Nieważne gdzie, ważne z kim :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oh jaki piękny piesek. Też jestem posiadaczką tego wspaniałego przyjaciela na czterech łapkach. Zdjęcia są tak klimatyczne i piękne, no ale wiadomo pupile ZAWSZE i o każdej porze dnia wychodzą cudownie :) Film chcę bardzo zobaczyć, bo może mi przypaść do gustu. Bardzo fajny wpis!

    Pozdrawiam cieplutko,
    Papierowa Łowczyni

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak dla mnie, to brzmi jak całkiem nieźle wykorzystany urlop. :)
    Psisko na pierwszych fotach skradło show. ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nawet jeżeli urlopowe plany ulegaja zmianie warto sprawić, aby dobrze to co jest nam urlopowo dane dobrze wykorzystać - tak jak zrobiłaś to TY - spacery, kino czy książki, oraz czas na lepsze oraz zdrowsze gotowanie z pewnościa o tym świadczą :D

    ps. co za uroczy psiaczek :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Szkoda że plany nie wypaliły. Znam ten ból. Tego roku jak zawsze było mi mało... zawsze za krótko. Bardzo lubię film Everest, tego drugiego nie kojarzę. Piesek uroczy.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham jesień :). A na filmach też często uwagę skupiam na wystroju wnętrz :).

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękne psie zdjęcia :)
    Nie oglądałam tego filmy (Nieznajomi), i jakoś mnie póki co nie ciągnie. Chyba nie moje klimaty.
    Byłam za to na wychwalanym pod niebiosa Jokerze (mam mieszane uczucia, smutny film), i planuję pójść na Obywatel Jones.
    Everestu nie kojarzę.

    OdpowiedzUsuń